Podstawy i alternatywy
Wszyscy zgodnie możemy przyznać, że leasing jest dość specyficzną formą wchodzenia w posiadanie ruchomości – zwykle samochodu firmowego lub maszyn. Z jednej bowiem strony regularne spłacanie rat zbliża go do kredytu, z drugiej po zakończeniu umowy z automatu zwykle samochód nie trafia w nasze posiadanie, co może przybliżyć go do dzierżawy. W tradycyjnej formie umowy na leasing aut rata zawiera część kapitałową i odsetkową. Ta pierwsza służy systematycznej spłacie wartości obiektu leasingowanego. Po zakończeniu trwania umowy możemy auto wykupić za różną kwotę – w zależności do umowy leasingowej, wysokości wpłaty wstępnej i rat – będzie to od kilkunastu do nawet zero procent. Coraz bardziej popularną alternatywą dla tradycyjnego leasingu natomiast staje się wynajem długoterminowy, a więc leasing operacyjny z dużą wartością wykupu końcowego. Jego poleca się najbardziej osobom, które po zakończeniu umowy nie chcą wykupować leasingowanego pojazdu, a np. zdać auto i podpisać nową umowę na kolejne auto.
Nowe zasady z 2019 roku
Obecnie leasing operacyjny w przypadku umów dotyczących pojazdów osobowych, gdzie można odliczyć 100 procent kosztów wynosi 150 tysięcy złotych dla aut spalinowych i hybrydowych oraz 225 tysięcy złotych dla aut elektrycznych. Jeśli zatem w tym roku podpiszemy umowę na auto droższe to nie będziemy mogli w całości zamortyzować wydatku. Kosztem będzie zatem ta część opłat, która nie przekracza wymienionych wcześniej kwot. Jeśli natomiast myślimy o kosztach eksploatacyjnych samochodów leasingowanych to tutaj najważniejszą kwestią jest to, czy auto jest wykorzystywane tylko i wyłącznie służbowo, czy może w cyklu mieszanym, a więc również do celów niezwiązanych z prowadzoną działalnością. Jeśli mowa tylko o aucie służbowym to będziemy mogli odliczyć 100 procent wydatków eksploatacyjnych. W innym przypadku będzie to jedynie 75 procent wydatków eksploatacyjnych, a pozostałe 25 nie będzie w ogóle wliczane do kosztów firmowych. Warto pamiętać o tym, że chcąc odliczać sto procent musimy prowadzić kilometrówkę i być w stanie „rozliczyć się” z każdego przejechanego przez nas kilometra.